fbpx

To, że presja zaczyna ciążyć zawodnikowi widać w wykonaniu czy występie, który jest po
prostu gorszy. Znakiem, że presja przestaje mobilizować są też negatywne myśli, spięcie mięśni, ucisk w żołądku. Wtedy wiadomo, że presja jest za duża i może przerodzić się w coś gorszego – mówi Jarosław Suski, psycholog sportu i były szczypiornista.

Z Jarosławem Suskim rozmawialiśmy w ramach współpracy klubu piłki ręcznej Wisła Płock z Fundacją ITAKA, która w związku z Ogólnopolskim Dniem Walki z Depresją przygotowała kolejną odsłonę kampanii STOP DEPRESJI. Hasło tegorocznej edycji brzmi: dePRESJA – bliżej, niż myślisz.

Jakie są źródła presji w przypadku zawodowych sportowców?

Jarosław Suski, psycholog sportu: zacznijmy od tego, że presję dzielimy na wewnętrzną i zewnętrzną. Presja wewnętrzna związana jest z emocjami sportowców, tym, jak widzą swoją dyscyplinę, co chcą w niej osiągnąć, czego oczekują od siebie samych. Z kolei presję zewnętrzną zawodnicy mogą odczuwać ze strony rodziny, trenera, włodarzy klubu czy też mediów oraz kibiców. Jest to szczególnie widoczne podczas różnego rodzaju turniejów np. mistrzostw świata czy Europy. Więcej mówi się wtedy o danej dyscyplinie w mediach, odbywają się studia meczowe, kibice częściej odwiedzają profile zawodników w social mediach i aktywnie komentują ich występy. Presja odczuwana jest również podczas opuszczanie stadionu czy hali sportowej przed końcem meczu, gdy drużyna, której kibicujemy przegrywa. Istotny jest również finansowy aspekt związany z presją – bardzo często im więcej osiągniemy podczas danego turnieju, tym więcej zarobimy. Co jest szczególnie istotne, jeśli np. zawodnicy czy klub nie mają stabilnego sponsora W przypadku sportu zawodowego presja zewnętrzna często jest silniejsza niż ta wewnętrzna.

A w przypadku sportu amatorskiego?

W przypadku sportu amatorskiego zwykle odchodzi presja zewnętrzna ze strony trenera, kibiców czy mediów. Amatorzy częściej odczuwają presję wewnętrzną, na którą składa się podejście zawodnika i cele, jakie sobie stawia. Dużo zależy również od tego, czy dana osoba uprawia dyscyplinę tzw. równoległą czy krzyżową. W sportach równoległych, takich jak np. bieganie, przede wszystkim walczymy z czasem. Z kolei w dyscyplinach krzyżowych, gdy rywalizuje się z inną drużyną, amatorzy często narzucają sobie presję, że muszą wygrać dane starcie. W psychologii sportu mówimy, że jest to orientowanie na cel. Tymczasem lepiej jest zorientować się na zadanie i dążyć do realizacji konkretnych założeń np. grania w sposób bardziej ofensywny. Inną sytuację mamy w przypadku dziecięcego sportu amatorskiego, gdzie bardzo mocno odczuwalna jest presja zewnętrzna. Głównie ze strony rodziców, którzy jednocześnie są kibicami. Tę presję odczuwa trener młodego zespołu, gdyż dziecko takich rodziców jest w ich opinii najlepsze i powinno grać. Odczuwają ją również młodzi zawodnicy. Rodzice nie potrafią rozmawiać z dziećmi, nie wzmacniają ich, a krytykują. Widoczne jest to zwłaszcza w trakcie meczu, gdy rodzic krzyczy i podpowiada, często udzielając innych rad niż trener. Zdarza się też, że rozmowy, jakie odbywają się w domu, po meczu czy zawodach, są ukierunkowane bardziej na wynik niż na emocje dziecka. Brak wsparcia ze strony rodziców połączony z presją wewnętrzna dziecka – które bardzo chciało wygrać, ale mu się nie udało – może zniechęcić do sportu. Młodzi, którzy uprawiają sport muszą sobie radzić również z presją ze strony nauczycieli – wciąż są przecież uczniami, którzy mają szkolne obowiązki.

Wróćmy do sportu zawodowego – po czym poznać, że dany sportowiec ma kłopot z radzeniem sobie z presją?

To kwestia indywidualna. Jeśli jest to zewnętrzna to dany sportowiec może sobie nie radzić w meczach o dużą stawkę, gdzie jest dużo kibiców, są media, telewizja. W dyscyplinach indywidualnych ewidentnie wtedy widać, że zawodnikowi idzie gorzej niż zwykle. W przypadku dyscyplin drużynowych jest trochę inaczej. Ciężar gry jest rozłożony na wielu zawodników, jest też trener, który może po prostu zmienić gracza, jeśli ten odstaje poziomem. Jeśli sportowiec nie radzi sobie z presją staje się napięty i zaczyna mu brakować automatyzmu w wykonywanych ruchach. Badania potwierdziły, że jeśli zawodnik w sporcie wyczynowym przechodzi z trybu automatycznego na tryb świadomy, to wtedy jego występ jest gorszy. Na odwrót jest w sporcie amatorskim – tu, jeśli dana osoba zaczyna świadomie wykonywać pewne ruchy, jego poziom się poprawia.

Jak profesjonalny zawodnik może sobie radzić z presją? Co ma zrobić, kiedy zauważy ten jej pierwszy objaw – czyli brak automatyzmu i napięcie całego ciała?

Dużo zależy od tego, kiedy ta presja się pojawia. Niektórzy odczuwają presję już kilka dni przed wydarzeniem sportowym – wtedy pojawia się brak apetytu, kłopoty ze snem, natrętne myśli dotyczące tego, jak dany mecz może wyglądać. Zwykle pojawiają się negatywne myśli i emocje w kontekście zbliżającego się wydarzenia sportowego. W tym przypadku może pomóc trening wyobrażeniowy, który, jeśli jest prawidłowo wykonany, zmniejsza poziom lęku. W przypadku presji przedstartowej pojawia się spięcie mięśni, przyspieszony i płytki oddech, negatywne myśli dotyczące startu i występu. Jeśli dany sportowiec nie ma wypracowanego schematu radzenia sobie z takimi myślami, to nie ma jak zareagować. Tego typu sytuacje przepracowuje się wcześniej na sesjach z psychologiem i wspólnie opracuje sposoby na niwelowanie takich złych emocji.

A co jeśli te wypracowane schematy nie działają?

Psychologia jest bardzo indywidualną nauką. Nie ma rzeczy, które działają na wszystkich, trzeba znaleźć ten swój schemat, a to wymaga czasu. Jeśli sportowiec zgłosi się do psychologa na na kilka dni przed zawodami – jest za późno na wypracowanie skutecznych rozwiązań. To jest praca wielotygodniowa. Psycholog może dać narzędzia, wytłumaczyć zawiłości, ale to sportowiec musi wiedzieć, co jemu odpowiada i co na niego działa. Bo narzędzi i możliwości jest bardzo dużo. W sporcie ważny jest także optymalny poziom pobudzenia, który jest zależny m.in. od kwestii temperamentalnych. Z tej perspektywy każda dyscyplina rządzi się swoimi prawami. Inaczej się pobudza ciężarowiec, który wykonuje na zawodach krótką pracę polegającą na podniesieniu sztangi. Inaczej sportowiec uprawiający strzelectwo, gdyż on z kolei musi być skupiony i wyciszony. Tego typu kwestie – związane z pobudzeniem czy uspokojeniem zawodnika – również są częścią treningu mentalnego wykonywanego z psychologiem. Są też tacy sportowcy, którzy lubią jak pojawia się presja. Oni się wtedy wręcz lepiej czują i lepiej sobie radzą podczas zawodów czy meczów. Dlatego te kwestie temperamentalne są tak ważne w przypadku optymalnego poziomu pobudzenia. Każdy zawodnik potrzebuje bowiem czegoś innego. To także cenna informacja dla trenerów, którzy dzięki temu mogą usprawnić pracę z zawodnikiem czy zarządzanie drużyną.

Przed ważnymi zawodami sportowymi w sieci często pojawiają się teksty opisujące dość nietypowe sposoby na walkę z tym przedstartowym stresem. Niektóry zawodnicy np. oglądają bajki dla dzieci. Czy tego typu rozwiązania są również wypracowywane podczas treningu mentalnego z psychologiem sportu?

Oczywiście. Niektórzy zawodnicy potrzebują w tej sytuacji odcięcia, dlatego proponuje im się np. gry typu memory, puzzle, które pomagają odciągnąć myśli od zbliżających się zawodów.

W którym momencie presja przestaje mobilizować, a zaczyna ciążyć?

To też kwestia indywidualna – trudno wskazać konkretny moment czy jest to na godzinę czy na kilka dni przed wydarzeniem. Natomiast to, że presja zaczyna ciążyć widać w wykonaniu czy występie, który jest po prostu gorszy. Znakiem, że presja przestaje mobilizować są też negatywne myśli, spięcie mięśni, ucisk w żołądku. Wtedy wiadomo, że presja jest za duża i może przerodzić się w coś gorszego. W świecie sportu mamy takie przypadki. Przykładem może być niemiecki bramkarz Robert Enke, u którego presja przerodziła się w depresję, zakończoną samobójstwem w 2009 roku. Inny przykład to Naomi Osaka, która będąc numerem jeden w świecie tenisa, zrezygnowała z uprawiania sportu. Jej decyzja odbiła się szerokim echem w świecie sportu. Osaka została skrytykowana przez byłego tenisistę Borisa Beckera, który stwierdził, że presję to może mieć człowiek, który nie ma co do garnka włożyć, a nie szczęśliwa osoba będąca u szczytu kariery. Głos zabrała też Teresa Enke, wdowa po Robercie, mówiąc, że kwestia bogactwa i bycia na szczycie nie ma znaczenia przy takiej chorobie, jaką jest depresja. Nikt nie neguje kontuzji typowo fizycznych, które eliminują zawodnika z gry, a depresja w sporcie wciąż jest tematem nierozumianym przez wielu ludzi. Wciąż można się też spotkać ze stwierdzeniem, że sport jest obszarem gdzie panuje atmosfera testosteronu, gdzie cały czas jest rywalizacja, więc nie można przyznawać się do własnych słabości. Postrzeganie depresji w sporcie, jak i potrzeby pracy z psychologiem, zmienia się bardzo powoli. Na szczęście idzie to ku dobremu również dzięki temu, że społeczeństwa stają się bardziej świadome w tematyce związanej z zaburzanymi psychicznymi i z tym, że chorzy przestają być stygmatyzowani.

A czy w Pana karierze szczypiornisty były sytuacje, gdy to presja przejmowała nad Panem kontrolę?

Miałem to szczęście, że od młodych lat grałem o najwyższe cele. Moją pewność budowały więc wygrane. W moim przypadku presja pojawiała się wtedy, gdy wracałem do gry po kontuzjach. Okres żmudnej rehabilitacji, odcięcie od treningu z drużyną działa bardzo negatywnie na samopoczucie zawodnika. Warto tu jednak podkreślić, że kontuzje prowadzące do przedwczesnego zakończenia kariery to jedno z największych wyzwań z jakimi przychodzi zmierzyć się sportowcowi. Bardzo często taka sytuacja prowadzi do depresji. Przykładowo – zerwanie więzadła krzyżowego wśród sportowców zawodowych siedem razy częściej kończy się depresją niż w reszcie populacji. Dlatego też sportowcy zawodowi już od początku swojej kariery powinni przykładać dużą wagę do treningu mentalnego.

——

Jeśli Wy lub Wasz jesteście w kryzysie psychicznym – możecie skorzystać z bezpłatnego i
anonimowego wsparcia dzwoniąc na numer Antydepresyjnego Telefonu Zaufania 22 484 88 01.
Specjaliści dyżurują na linii w dniach poniedziałek-środa w godzinach 15:00 – 20:00.


Wróć do aktualności